38 Starachowicka Drużyna Harcerska istnieje od 1985 roku lat, od początku swojego istnienia swoją siedzibę mieliśmy w Szkole Podstawowej nr 5. Przygodę z harcerstwem rozpoczynaliśmy w pięknej jasnej harcówce, później przeganiani przez dyrekcje szkoły (notabene byłych instruktorów ZHP) do coraz to mniejszego i ciaśniejszych pomieszczenia i coraz to wcześniej wyganiani ze szkoły przez woźną i sprzątaczki, w końcu wylądowaliśmy w ślepej ciasnej klitce, która służyła też jako magazynek podczas szkolnych dyskotek. Było nam też coraz trudniej dostać się do szkoły.

Dzięki zaangażowaniu rodziców tymczasowe schronienie znaleźliśmy w schronie przeciwlotniczym pod blokiem na ul. Reja 5. Po kilku latach sielanki zaczęły się problemy związane z prywatyzacją budynków i powstaniem wspólnot mieszkaniowych, musieliśmy coś zrobić, aby w końcu znaleźć własny kąt. Prywatyzacja budynków miała też dobre strony, rożne firmy rezygnowały i oddawały gminie użytkowane wcześniej darmo budynki. W kwietniu 2001 roku drużynowy zaprowadził nas na Harcerską 3a  i pokazał nam mały zrujnowany budynek z kawałkiem placu ze zniszczonym ogrodzeniem.

Naszą nową harcówką stał się budynek starej hydroforni mieszczący się przy ulicy Harcerskiej 3a. Był bardzo zniszczony, w fatalnym stanie technicznym. Podłoga przypominała pobojowisko, na podłodze stały betonowe postumenty po pompach, a przez środek przechodził głęboki na 2 metry kanał. Ze ścian zerwany był tynk i straszyły dziury po wyrwanych kablach, nie było okien, odłączone były media. Plusem było to że był to budynek wolno stojący, z kawałkiem placu. Miał jedną zaletę, mógł stać się naszym nowym miejscem, z którego nikt nas nie będzie wyganiał. Wystarczyło tylko (właśnie tylko) te ruinę doprowadzić do stanu używalności. Do nowej jeszcze nie urządzonej harcówki przeprowadziliśmy się pod koniec czerwca 2001 roku tuż przed obozem. Przed przeprowadzka zdążyliśmy tylko wyrównać podłogę kilkoma metrami kamienia i wylać beton na podłogę, notabene  jedyne 2,5 tony . Później otynkowaliśmy i pomalowaliśmy ściany i sufit, położyliśmy płytki i panele w korytarzu, zamontowaliśmy stare okna z odzysku, a w 2007 zamontowaliśmy nowe, doprowadziliśmy także wodę i światło, zbudowaliśmy kominek. Wszystkie prace wykonaliśmy sami.

Po dwóch latach użyczenia budynku, dzięki staraniom drużynowego udało nam się wykupić budynek na własność. Po kilkunastu latach w harcówce, mało  siedząc teraz przed kominkiem pamięta pierwszą zimę przy świecach bez prądu, z oknami zabitymi starymi materacami i przy piecyku gazowym.   I choć jeszcze dużo pracy przed nami to co roku staramy się pozyskać jakieś środki i krok po kroku doprowadzić budynek i jego otoczenie do porządku. W 2005 roku zaczęliśmy zagospodarowywać zbiornik wyrównawczy który znajduje się w górce obok harcówki w którym chcemy urządzić ściankę wspinaczkową. Udało nam się już przebić ścianę i zamontować drzwi i zamontowaliśmy oświetlenie w zbiorniku. Obecnie pracujemy nad niwelacja terenu w szczególności górki wokół zbiornika gdzie planujemy  budowę  "Patio"czyli  przyjemnego miejsca na zajęcia na dworze podczas ładnej pogody.